Stoję w kolejce w drukarni i muszę szybko coś wydrukować, mam na to 20 minut. Podchodzi do mnie starsza pani, która jest zagubiona, gdzie kolejka się zaczyna, ponieważ ja muszę w dwóch różnych miejscach określić jaką stronę internetową chcę wydrukować. W końcu zmieszana starsza pani zaczyna mamrotać"a nikt mi nie pomoże", "gdzie tu jest kolejka, bo ten pan skacze".
Ja spokojnie odpowiadam "wie pani co, ja bym pani ustąpił, ale bardzo się spieszę, a za mną nikogo już nie ma". Na co ona odpowiada "Jak zawsze wszystkich gówno obchodzi, że mam kartę inwalidzką". Zrobiło mi się głupio. Pani, która obsługiwała moje zamówienie też. Cóż jednak na to mogłem poradzić. Ja nic nie odpowiedziałem, bo wiem, że cokolwiek bym nie powiedział tej pani, to ona ma już takie negatywne przekonanie do ludzi, że to strata czasu. W jej oczach wszyscy ludzie są tacy sami. Są źli.
.
O ile trolle internetowi istnieją w rzeczywistości i Internecie. Hejterzy też istnieją w rzeczywistości i w Internecie.
Na ziemi mamy 7 bilionów ludzi trudno, aby nie było wśród nich jakiegoś psychopaty czy socjopaty.
Nie wszyscy też będą nas lubić. Jednak nawet jeśli ktoś nas nie lubi, to automatycznie nie znaczy to, że ta osoba jest zła. Ma po prostu swoje powody aby robić to, co robi. Zazwyczaj te powody są zewnętrzne, ale też jesteśmy ludźmi i możemy kogoś nieświadomie urazić jak np. tę starszą panią w drukarni.
Ona tylko chciała poczuć, że kogoś obchodzi fakt, że jest posiadaczką karty inwalidzkiej.
Tak samo kiedyś miałem z pewnym komentarzem na blogu programistycznym. Osoba ta napisała, że jeśli piszę, że czasem warto napisać szybko program nieważne jak, to ona nigdy by mnie nie zatrudniła. Dlaczego ktoś napisał taki komentarz? Otóż irytacja tej osoby nie wiązała się bezpośrednio z tym, co ja napisałem, ale, z tym że ten ktoś przez 5 lat pracowała nad właśnie takim bardzo szybkim kodem, który okazał się złej jakości. Treść mówiąca "czasem można napisać szybko program" była dla niego powiązana z tym bólem.
Generalizowanie swojego światopoglądu na fakcie, że wszyscy ludzie są źli tworzy wiele problemów.
O ile, nie można stwierdzić w całkowitej, absolutnej prawdzie, że "wszyscy" ludzie są dobrzy i chcą dobrze, to takie stwierdzenie jest bardziej pomocnicze i leczące niż nam się wydaje.
Wiem, że to czy ludzie są dobrzmi można kwestionować. Ludzie chcą dobrze, ale dla siebie. Z drugiej strony, jeśli chcą dobrze dla siebie, to wiedzą, że nie warto robić sobie wrogów.
Można się kłócić, robić badania naukowe, czy ludzie mają w sobie tego szatana, czy jednak ludzie wolą nie zawracać innym głowy, czyli w najgorszym wypadku są neutralni, bo co ja ich obchodzę.
Zauważ jednak, że ludzie przekonani o tym, że są dobrymi zachowują się w bardzo pozytywny sposób.
Takie osoby wręcz lśnią np. w komunikacji autobusowej, gdy podróż czasami trwa 4-5 godzin. Nie czujesz by one odczuwały jakiś dyskomfort z faktu, że obok siedzi obcy człowiek. Wiedzą, że ja ich nie zamorduję, bo jaki to miałoby sens.
Otwieranie oczów
O ile trolle internetowi istnieją w rzeczywistości i Internecie. Hejterzy też istnieją w rzeczywistości i w Internecie.
Na ziemi mamy 7 bilionów ludzi trudno, aby nie było wśród nich jakiegoś psychopaty czy socjopaty.
Nie wszyscy też będą nas lubić. Jednak nawet jeśli ktoś nas nie lubi, to automatycznie nie znaczy to, że ta osoba jest zła. Ma po prostu swoje powody aby robić to, co robi. Zazwyczaj te powody są zewnętrzne, ale też jesteśmy ludźmi i możemy kogoś nieświadomie urazić jak np. tę starszą panią w drukarni.
Ona tylko chciała poczuć, że kogoś obchodzi fakt, że jest posiadaczką karty inwalidzkiej.
Tak samo kiedyś miałem z pewnym komentarzem na blogu programistycznym. Osoba ta napisała, że jeśli piszę, że czasem warto napisać szybko program nieważne jak, to ona nigdy by mnie nie zatrudniła. Dlaczego ktoś napisał taki komentarz? Otóż irytacja tej osoby nie wiązała się bezpośrednio z tym, co ja napisałem, ale z tym że ten ktoś przez 5 lat pracowała nad właśnie takim bardzo szybkim kodem, który okazał się złej jakości. Treść mówiąca "czasem można napisać szybko program" była dla niego powiązana z tym bólem.
Generalizowanie swojego światopoglądu na fakcie, że wszyscy ludzie są źli tworzy wiele problemów.
O ile, nie można stwierdzić w całkowitej, absolutnej prawdzie, że "wszyscy" ludzie są dobrzy i chcą dobrze, to takie stwierdzenie jest bardziej pomocnicze i leczące niż nam się wydaje.
Wiem, że to czy ludzie są dobrzmi można kwestionować. Ludzie chcą dobrze, ale dla siebie. Z drugiej strony, jeśli chcą dobrze dla siebie, to wiedzą, że nie warto robić sobie wrogów.
Można się kłócić, robić badania naukowe, czy ludzie mają w sobie tego szatana, czy jednak ludzie wolą nie zawracać innym głowy, czyli w najgorszym wypadku są neutralni, bo co ja ich obchodzę.
Zauważ jednak, że ludzie przekonani o tym, że są dobrymi zachowują się w bardzo pozytywny sposób.
Takie osoby wręcz lśnią np. w komunikacji autobusowej, gdy podróż czasami trwa 4-5 godzin. Nie czujesz by one odczuwały jakiś dyskomfort z faktu, że obok siedzi obcy człowiek. Wiedzą, że ja ich nie zamorduję, bo jaki to miałoby sens.
Otwieranie oczu
W szkole podstawowej czy w gimnazjum wielu kolegów utarło mi nosa i wykorzystało moją naiwność. Łatwo było mną manipulować pod pretekstom, że nie będę lubiany.
Naturalnie straciłem zaufanie do ludzi i potem miałem wrażenie, że każdy chce mi wbić nóż w plecy. Teraz jednak jak o tym myślę, to uświadamiam sobie, że to było duża generalizacja.
Co gorsza, nie rozumiałem, dlaczego ludzie robią to, co robią. Takich pytań człowiek sobie nie zadaje, gdy wierzy, że z definicji każdy chce wbić ci nóż w plecy.
Rzeczywiście zachowania młodzieży czy dzieci nie są dobrymi przykładami, jeśli pomyślisz o tym, czy ludzie są dobrzy. A to właśnie w tym wieku rodzą się te doświadczenia, w których określamy czy ludzie są tacy, czy tacy.
Tak też było ze mną.
Miałem jednak taki moment odsłonięcia prawdziwych intencji, gdy o mały włos nie doszło do pewnej bójki. Szybko jednak zdaliśmy sobie sprawę, że chcemy tylko sobie dokopać, bo chcemy pokazać grupie, że chronimy swoją dumę. Pytanie czy musimy robić to w taki sposób?.
Ludzie więc są dobrzy, to tylko ich intencje do ich celów często tworzą skutki uboczne. Jak chociażby to, że prawie pobiłem się z drugą osobą, bo myślałem, że dla swojego wyższego dobra pokażę swoją dumę i siłę.
Ludzie są oczywiście egoistami, ale jeśli założysz, że wszyscy są dobrymi istotami to znaczy, że jeśli ktoś robi komuś krzywdę, to zapewne robi to dlatego, że sam ma problemy.
Młodzi lubią dokuczać innym, bo przy rówieśnikach wydaje się im, że są silniejsi.
Trolle w Internecie - czy rzeczywistości robią sobie głupie żarty, bo chcą zdobyć oświetlenie? Hejterzy w Internecie - czy rzeczywistości w ten sposób zarządzają swoim gniewem, albo wierzą, że zmienią świat na lepsze wyrażając swoją przerysowaną, negatywną opinię.
Racjonalizacja działań drugiej osoby
Dlaczego kłócimy się z osobami, które kochamy? Być może dlatego, że gdzieś głęboko w podświadomości wierzymy, że to jakoś pomoże.
Jeśli dana osoba nie chce się kłócić, to znaczy, że boi się zranić drugiego człowieka, czyli w tym działaniu jest dobra intencja.
W najbardziej hardcorowych przypadkach zawsze można powiedzieć, że ta osoba nienawidzi siebie więc będzie robić takie rzeczy by zwiększyć nienawiść do samego siebie. W bardzo porąbany sposób można wytłumaczyć wszystko.
Nie znaczy to oczywiście, że mamy rację, bo ostatecznie nigdy nie wiemy kto, co tak naprawdę myśli, albo co dokładnie chciał osiągnąć.
Intencje i akcje jednak często się różnią.
Zależnie od światopoglądu czy wszyscy ludzie są źli, czy wszyscy ludzie są dobrzy, wszystko możemy zracjonalizować na dwa sposoby.
Powiedzmy, że dziewczyna zerwała ze swoim chłopakiem i w zależności od tego, w co ona wierzy może odpowiedzieć na powód zerwania w różny sposób.
Mój kolejny chłopak okazał się bucem i męską świnią, bo nie poświęcał mi czasu.
albo...
Mój kolejny chłopak jest dobry jednak jego marzenia i kariera były dla niego ważniejsze i nie dawał już sobie rady. Zrobiłam mu więc przysługę.
Zawsze można się zastanowić, z którym stwierdzeniem jest łatwiej żyć. Z ciężką nienawiścią czy z akceptacją tego, że ludzie, nawet jeśli się starają coś dobrze zrobić, to nie zawsze dają radę.
Podobnie jest z rodzicami. Ile to razy mama mi mówiła, że mam krosty na twarzy. Ja się denerwowałem, bo czułem się przez to mniej piękny, a moja mama po prostu chciała o mnie zadbać i zaznaczyć to, że powinien coś z tym zrobić.
Uświadomienie sobie, że moja mama jednak chce dla mnie dobrze i zdjęło ze mnie ten głupi ciężar.
Racjonalizacja zachowania zawsze wystąpi, pytanie tylko w którą stronę.
Prawdy absolutne nie istnieją, a ludzki umysł musi wszystko wyjaśnić sobie logicznie i stworzyć stwierdzenia. Bazowo na naszych przekonaniach globalnych wybieramy sobie ciężar myślenia.
Którą stronę chcesz wybrać?
Prawdy absolutne nie istnieją więc nigdy do końca nie będziesz wiedział dlaczego ta osoba podjęła taką akcję.
Możesz tylko zmieniać swój kalejdoskop twierdzeń i przekonań na temat świata, a wraz z nim to jak oceniasz i obserwujesz innych ludzi.
Twoja "miłość", "zaufanie" i wiara, że każdy człowiek jest "dobry" będzie jedyną podstawą do tych twierdzeń. Żyje się jednak z nimi dużo wygodniej .
Umienko no nako koro ni Episode 4 – chapter 3 – page 33
Ciężar poglądu, że wszyscy są źli
Ciężar poglądu, że wszyscy są źli.
Jesteś na scenie pełnej osób. Masz wygłosić prezentację.
Jeśli myślisz, że publiczność ciebie zje i z góry ciebie nie lubi to już przegrałeś. Jeśli widzisz, że jeden pan wyciągnął telefon, to jeśli masz negatywne podejście, to uznasz, że się znudził. Jeśli ktoś wychodzi do ubikacji, to ty uznasz, że ta osoba zapewne stwierdziła, że marnujesz jej czas.
A to wszystko przez założenie z góry, że publiczność ciebie nie lubi.
Natomiast gdybyś założył coś odwrotnego, to byś się nie przejmował tymi reakcjami, co lepsze zwracałbyś uwagę na te osoby, które rzeczywiście są zafascynowane tym co mówisz.
Widzisz, jaka jest to różnica.
Będę szczery przez mój pogląd, że ludzie są źli i lepiej ich w ogóle unikać zacząłem bać się jakichkolwiek interakcji społecznych.
Bo to może krzywo spojrzą, a to zobaczą, jaki wystraszony jestem i mi jeszcze bardziej dokopią.
Ciężko jest poderwać dziewczynę, jeśli ma się przekonanie, że dziewczyny to zło i one zostały stworzone by mnie torturować. A tymczasem jakbyś się nie ubierał jak żul i powiedział dziewczynie z ulicy, że chcesz się przytulić, bo masz zły dzień (utrata pracy, złamane serce, straciłeś wiarę w ludzkość) to raczej byś tego przytulania doświadczył. Ja takiego eksperymentu nie przeprowadziłem, ale zrobił to mój obecny współlokator i poleca tę metodę.
Ja będąc w liceum czy na studiach długo sobie nie mogłem poradzić z uczuciem, że ludzie są źli. Wiedziałem, że to nieprawda, ale jak to mówią było mi łatwiej zwalić winę na to, że ktoś jest po prostu zły.
Przez to nie wiem jak ten swój błąd mam naprawić, bo obarczam nim inne osoby.
Skoro jednak mam założenie, że ludzie nie są źli, to znaczy, że jeśli pewne rzeczy mi zdarzają i są powtarzalne, to być może coś ze mną jest nie tak.
Łatwo mi było powiedzieć, że ludzie są źli więc nie rozmawiam z nimi za często...A w rzeczywistości to była tylko wymówka.
Gdy ją złamałem zdałem sobie sprawę w jakim byłem błędzie.
Zamiast się izolować, mogłem poznawać tyle fantastycznych osobowości. Otworzyć się do nich. Bo co te osoby mogą mi zrobić.
Dlatego, chociaż nie zawsze mi to wychodzi (jestem człowiekiem) staram się rozumieć człowieka, dlaczego robi to, co robi i rozumieć, że "ja" nie jestem centrum wszechświata i to nie serial TV o mnie i ta osoba ma też swój świat, który trzeba uszanować.
Jestem egoistą, ale czasem warto się zatrzymać i zrozumieć, że ta druga osoba może też prowadzi swój serial w głowie.
Często jednak oceniając akcję zapominamy o wszystkich innych jej poczynaniach i co najgorsze oceniamy ją na tle tego negatywnego przekonania.
Nienawidzić jest łatwo. Trudniej jest zaakceptować to, że ty i ja nie jesteśmy doskonali i nieświadomie siebie tylko ranimy, mimo iż chcemy dobrze dla siebie.
To co napisałem wydaje się być rozwiązaniem utopijnym.
Być może to, co napisałem jest tylko iluzją powstałą z przekonania, że wszyscy ludzie są dobrzy.
Jedno jest pewne łatwiej się żyje, jeśli wyobrażasz sobie, że nawet osoby, które cię nienawidzą w jakiś sposób chcą osiągnąć wyższe dobro dla siebie, dla świata, albo być może dla ciebie.