Sabotażysta to najgorsza, koszmarna osobność programisty. To też najgorszy demon, który może cię opętać.
Jest on nasycony chęcią zemsty, lenistwem i chciwością.
Na szczęście może zostać utworzony jak potwór Frankenstein tylko w trakcie koszmarnej burzy, patologii samej firmy.
Każda iskra nienawiści, każdy piorun złości, ożywia tego demona.
A strach przed utratą pracy i chęć łatwego zysku ostatecznie ożywia tego potwora.
Takie demony nie powstają z niczego.
Sabotażysta przeżył lata, miesiące cierpiał w koszmarnym miejscu pracy, którego być może sam nie pożądał.
Szef go straszył, że w każdej firmie będzie gorzej. Krzyczał na niego donośnym głosem.
“Mobbing, ty jeszcze nie wiesz co to jest lobbing „ ku…a”. W innej korporacji to ci dowalą”
Wagony gnoju wylewały mu się na głowę w tej pracy aż zrozumiał jedno. Taki jest świat i muszę zniżyć się do jego poziomu.
Przyczyny powstania tego demona zawsze gdzieś są, bo sabotażysta to także ofiara. Miał jakiś powód w przeszłości, aby aż tak zbłądzić.
Sabotażysta powinien odjeść ze swojej pracy. W IT, jeśli nie lubisz swojej pracy, to po prostu odejdź, znajdziesz lepszą.
Jednakże wtedy on sobie przypomina co jest ważne.
Otóż ma on pewnego ASA w rękawie.
W pracy jest pewien system, który tylko on zna i tylko on potrafi naprawić.
Nasz Sabotażysta jest tak zmęczony pracą, popełnia błędy w systemie, który pielęgnuje.
Naprawia swoje własne błędy w tej aplikacji, którą on tylko zna i przychodzi pewien zgrzyt neuronów.
W tej chwili pojawia się kusząca myśl równie potężna, co chciwa i zła jak pierścień z opowieści Tolkiena.
Skoro tylko ja znam ten system i ja go mogę naprawiać, to dlaczego nie robić błędów w aplikacji celowo.
Tak celowo. To będzie piękna zemsta. A później dostanę tego wspaniałego uczucia “kontroli”, bo to oni będą tańczyć jak ja zagram. To oni będą marionetkami w tym miejscu pracy.
Mogą na mnie krzyczeć, ale będę wiedział, że to ja tym wszystkim sterowałem od początku i jeszcze będą mi za to płacić.
A co, jeśli ktoś to zauważy?
Ha
W tej firmie jest taka patologia, że i tak nikt tego nie zauważy. Najwyżej będą głośniej krzyczeć, a to już się stało.
Nie zwolnią mnie, bo mam przecież tego ASA w rękawie .
Tak właśnie powstał demon Sabotażysty w naszym programiście.
Nie ma celów szlachetnych jest tylko zemsta oraz nie oszukujmy się dla Sabotażysty w tym Mordorze pracy nie ma dobrych.
Jak poradzić sobie z programistą sabotażystą
Ten twór nie ma prawa istnieć w korporacjach, bo takie działanie byłoby łatwe do wykrycia, choćby przez system kontroli wersji.
W najgorszym wypadku sabotażysta mógłby nawet odpowiadać przed sądem, jeśli przez jego działania firma straciła duże pieniądze.
Co innego w małych firmach, gdzie pracuje 4-6 programistów, a główny szef niby ma pojęcie technologiczne, ale nie wiec co to GitHub albo TFS.
Sabotażystę trzeba po prostu zwolnić z zespołu i jeśli przed pracą był to normalnym programista zastanowić się co dokładnie skłoniło go do takiego zachowania i podpisania paktu z diabłem.
Skoro stworzyliśmy taki twór Avatara Zemsty w naszej firmie, to może z nami też coś jest nie tak.
Ludzie na ogół są dobrzy i nie chcą ranić innych.
Dlatego trzeba sprawdzić wszystkie działania w kodzie sabotażysty i ustalić główną przyczynę stworzenia tego tworu.
A co jeśli ty jesteś sabotażystą
Pamiętaj nieważne jak bardzo nienawidzisz pracodawcy, to tworzenie problemów po to by je rozwiązywać potem, nie jest czymś etycznym.
O ile to pracodawcy muszą bardziej dbać o swój wizerunek to pamiętaj, że pomimo tego luksusu IT ciebie to też dotyczy.
Zachowaj twarz i nie przechodź na ciemną stronę mocy.
Straszą cię, że nie będą płacić faktur. Straszą, że tylko w tej pracy możesz pracować, bo masz jakieś niewygodne papiery.
Wal to.
Nie zniżaj się do tego poziomu.
Nieważne, jaki gniew masz w sobie niczego nie sabotuj i po prostu odejdź z pracy.
Wyjdź z tego Mordoru, a ten pierścień zemsty wrzuć do samego środka tej firmy i nigdy już tam nie wracaj.