Toxic 3.0Pogląd NR.3

Kolejny wpis na temat toksycznych poglądów. Zapewne ostatni.

Programiści dużo zarabiają. Nie zmienia to jednak faktu, że istnieje w Polsce pewna mroczna strefa, gdzie programiści są traktowani gorzej niż zwierzęta.

Nie jest to problem programistów ale grupy ludzi, których można określić mianem osób toksycznych.

Te osoby żyją jeszcze jak w minionych czasach PRL i nie znają się na komputerach.

Mają prostą dewizę.

Można oszczędzać na pracownikach. Można nimi manipulować i ich zastraszać. Oszukiwać klauzulami w papierach.

Problemu nie ma, bo zawsze każdego można wymienić.

Ja jestem prezesem a ty bądź szczęśliwy, że to właśnie ciebie wybrałem do pracy w mojej firmie, bo takich jak ty są tysiące.

Zarabianie polega na maksymalizacji zysków, kosztem pracowników.

Przepis się udaje, więc w czym problem.

Pracowniku ty masz kredyt na mieszkanie. Ty masz żonę i dziecko. Bój się zmienić pracę. U mnie jest źle, ale jest bezpiecznie.

Komunizm, socjalizm upadał. Technologia idzie naprzód w zabójczym tempie.

Nagle firma chce szybko stworzyć cudowne oprogramowanie. Musimy tylko taniej sprzedawać i robić oprogramowanie szybciej i szybciej...

Torturując programistów. Zabierając im weekendy i dni urlopowe.

Zatrudniamy więc studentów i oni odchodzą.

No cóż, to weźmiemy następnych. Zatrudniamy studentów i oni odchodzą.

No cóż, to zatrudniamy następnych.

Nagle w toksycznym środowisku powstaje behemot oprogramowania. Nikt nie wie jak on działa.

Nikt nie chce pracować w takiej firmie bo plotki rozeszły się szybciej niż kula wystrzelona z pistoletu.

Ja jestem prezesem myślałem, że mój model strachu się sprawdza.

To na pewno nie moja wina.

Zatrudnię lepszych pracowników i każę im pracować za te same pieniądze.

Nie ma takich osób.

Co to jest? Osoba ma 2-3 lata doświadczenia i chce 5000 zł i to jeszcze netto.

Co to kurwa jest?

Mijają miesiące. Szukamy znajomych, którzy by chcieli pracować ze swoimi kumplami, albo z rodziną...i oni odchodzą.

Mijają miesiące płacą w końcu te 5000 zł netto i osoba po 4 miesiącach odchodzi.

Dlaczego tak jest?. Co to za skurwysyny z tych programistów.

Moje metody sprawdzają się z księgowymi, handlowcami, biznesmenami, ale na nich to nie działa.

Co to za arystokracja. Nienawidzę tych programistów.

Napiszę artykuł w serwisie "na temat".

http://natemat.pl/105597,it-arystokracja

Niestety my programiści mamy rację. My jesteśmy jedynym zawodem, którego nie dotyka toksyczna „polskowatość”.

No i co dalej

Trudno też mieć pretensje do ludzi, którzy mają własne firmy gdy ZUS i inne polskie wynalazki zarabiania pieniędzy mu nie ułatwiają.

Dlatego dla mnie łatwo jest użyć słowa Polska Toksyczność. Tutaj nie ma złych i dobrych czasami. Każdy chce wyjść na swoje…no chyba, że jesteś masochistą.

Jednak w początkach kariery można się otrzeć o dziwne mentalności firm garażowych jak i korporacyjnych.

My programiści jesteśmy jedynym normalnym zawodem. Nawet 11 tysięcy złotych to tak naprawdę 3000 euro.

A dlaczego trzeba nam tak płacić dużo?

Programowanie nie jest łatwe. Ciągle się zmienia i rozwija. Trzeba włożyć w to dużo wysiłku by być zawsze na czasie.

Unikaj więc taki panów co wieżą, że pracowników trzeba trzymać sidłami strachu i nie wiedzą co to jest “zarządzanie ludźmi”….albo co gorsza w firmie nawet nie ma takiego działu.

Zwłaszcza jeśli jesteś początkującym programistą i masz większą szansę na złapanie się w takie sidła.