PorażkaSerce NR.3 Czy masz serce programisty? Zaraz się przekonamy. Istnieje coś, co musisz mieć w swojej niematerialnej formie by przetrwać coś, czego ludzie boją się najbardziej. Porażki.
Moje życie to w pewnym sensie pasmo porażek. Moje pierwsze prezentacje IT pokazały jak bardzo boję się być na scenie.
Wiele razy jedno słowo przekreśliło cenną znajomość, która mogłaby dać mi w przyszłości lepszą ścieżkę rozwoju.
W życiu zawodowym wiele razy popełniłam błędy, które miały swoje konsekwencje.
Kiedyś ktoś powiedział mi prosto w twarz, że jestem żałosny, jeśli myślę, że kiedyś zostanę osobą, która może uczyć innych programowania.
Tyle tego jest. Popełniłem tyle błędów i odniosłem tyle porażek. Gdy przyjechałem do Warszawy nie byłem gotowy na nic. Nawet na sukces w postaci pracy, bo słuchałem przez wiele lat o tym, jak trudno znaleźć pracę i jak to w tym kraju jest mówiąc po młodzieżowemu zjebane.
Moje zdolności interakcji z trójwymiarowymi ludźmi były tak słabe, że nawet się cieszyłem z tego, że praca programisty to taka praca z daleka od ludzi. Tak oczywiście nie było. Musiałem więc poradzić sobie ze strachem przed ludźmi, który czułem przez 23 lata swojego życia.
Kto wie może ty też nie jesteś, albo nie byłeś na coś gotowy. Może nie masz zdolności społecznych. Może nie masz pojęcia o finansach i wydasz swoją wypłatę na jakieś głupoty. Nie wiedziałeś jak się motywować do osiągania swoich celów, więc siedziałeś bezczynnie czekając na cud od Boga. A w karierze zawodowej nie wytrzymałeś ciśnienia i coś poszło nie tak.
Byłem tam. Nie było to przyjemne uczucie. Jedyne co wiem to fakt, że jeśli jesteś zdeterminowany i wytrwały, to w końcu znajdziesz swoją drogę.
Dla programisty jest to bardzo istotne. Aplikacje czasem działają jak chcą. A sama praca staje się coraz bardziej automatyczna bez żadnych nagród. Programowanie dla zabawy, a programowanie na jakimś Behemocie dużej firmy to zupełnie dwie różne rzeczy. Ciągła irytacja, że ten fragment kodu z jakiegoś powodu nie działa.
Jeśli chodzi o karierę programistyczną to znam wiele osób, które zostało wywalone na ulicę, bo tak. Firma nie ma pieniędzy albo nowy zespół z innej firmy do nas przychodzi. Początki niekoniecznie będą łatwe. Zwłaszcza jeśli nie byłeś gotowy, bo toksyczna atmosfera polskości tworzona przez innych zamgliła twoje marzenia programistyczne tam, gdzie raj istnieje.
Twoje życie z pewnego punktu widzenia może wydawać się pasmem porażek. Moje takie w pewnym sensie takie jest. Jak nie dostajesz po mordzie w karierze, to w życiu osobistym. Jedno jest pewne bez porażki nie będziesz wiedział co zrobić lepiej. Dlatego warto próbować, nawet jeśli możemy odnieść porażkę.
Porażka
Nikt jej nie lubi. Dlatego też ludzie chcą być tam, gdzie jej nie ma. Ma to sens od strony ewolucyjnej. Zostaliśmy zaprogramowali aby żyć bez problemów i się rozmnażać. Kiedyś porażka oznaczała śmierć. Porażka w gronie publicznym oznaczała wygnanie ze stada. Rzucenie się na gigantyczne zwierzę nie oznaczało wyzwania, które na zawsze zmieni twoje życie, tylko śmierć.
Oczywiście ten lęk przed porażką nie ma sensu, zwłaszcza jeśli wykonujesz jakąś czynność, którą tylko ty obserwujesz. Nikt nie chce siebie zawieść, ale nie umrzesz z tego powodu. Jeśli nauczysz się nowego języka programowania trochę mniej niż zaplanowałeś, to jakie to ma tak naprawdę konsekwencje. Przynajmniej coś zrobiłeś i stałeś się w czymś lepszym.
Porażka boli nasze ego. Nikt nie chce się przyznać, że jest w czymś beznadziejny. Porażka nas nie zabija, ale jest osobista. Coś, w co do tej pory wierzyliśmy nie zadziałało tym razem. Coś, co wyszło z naszego wnętrza okazało się za słabe, albo żałosne.
Nikt jednak nam nie uświadomił, że porażka to nie koniec drogi. Porażka to nie jest ostateczny punkt, w którym się zatrzymasz i będziesz gnić. Mogę ci zagwarantować, gdy ja oberwałem w jakiekolwiek sferze życia, to długo w tym bagnie nie zostawałem i ruszałem dalej.
Porażka w naszych głowach wydaje się końcem. Nikt jednak nie myśli o tym, jak to wykorzystać w pozytywnym sposób i iść dalej jak reszta świata. Nikt nie będzie czekał na ciebie.
Istnieje pewna różnica pomiędzy porażką a przegraną. Przegrana jest wtedy, gdy zaakceptujesz to, że to, co ci się przytrafiło jest permanentne. Może nie będziesz miał wypływu na to jak upadniesz, ale to kiedy wstaniesz już zależy od ciebie.
Są rzeczy, o które warto walczyć i obrywać. Istnieje pewna satysfakcja, gdy w końcu po tych bagnach i dziurach udaje się osiągnąć sukces. Życie oczywiście ciebie tego nie nauczyło, w jaka końcu jest dobra strona tego, że dostaniesz pałę albo dwóję na egzaminie. Porażka to porażka, co nie. Zawsze musisz mieć dobre oceny, zawsze musisz wygrywać, to rusza nas do przodu. To rusza cię do przodu.
Ta, jasne. Prawdziwe życie i prawdziwi ludzie tak nie działają.
Porażka jest drogą do sukcesu
W grze komputerowej, zanim osiągniesz ostateczny cel wiele razy zginiesz, ale ostatecznie to twoja determinacja daje ci szczęśliwe zakończenie tej wirtualnej historii.
Twoje serce będzie musiało emocjonalnie się zmierzyć z wieloma porażkami. Jednakże każda porażka czegoś uczy i co najważniejsze dojrzejesz bardziej jako osoba z krwi i kości. Żadna czynność nie może zostać wykonana za pierwszym razem. Twój mózg nie ma pojęcia co ma robić, więc tylko spekuluje jak rzeczywistość działa.
Każda próba uczy mózg nowych informacji, które dostosują go do wyboru najlepszej strategii.
Porażka jest możliwym scenariuszem. Porażka jest w porządku. Niekomfortowa sytuacja zmusi cię to przełamania kolejnych limitów. Ciągłe próby sprawią, że przestaniesz się bać możliwości porażki i skoncentrujesz się na tym, co jest naprawdę ważne.
Nie szukaj wymówek. Nie próbuj niczego na pół gwizdka, tylko po to by mieć potem wymówkę na wypadek porażki. Zjedz swoje EGO i daj z siebie 100%.
Idź do przodu. Do przodu to jedyny słuszny kierunek. W ciężkich chwilach pamiętaj o swoich najbliższych.