Warsztat

Październik 2014 r. Uff, co to był za miesiąc. Wiecie jak to jest, gdy głośnio poprosicie o coś wszechświat i to dostajecie.

Pod koniec września 2014 r. po spotkaniu grupy WODNUG, które opisałem, zacząłem się zastanawiać, czy to nie jest odpowiedni moment by znowu prezentować w Grupach.NET.

W ToastMasters moje mowy są mile widziane. Studia w końcu skończyłem. Wszystkie inne sprawy zostały też pozamykane.

Rzeczywiście przyszedł ten czas. Zgłosiłem się na prowadzenie następnego spotkania WODNUG.

Parę dni później otrzymałem informację, że Grupa PJATK rusza z programem. Tego samego dnia otrzymałem też zapytanie o prowadzenie zajęć w Wojskowej Akademii Technicznej - w skrócie WAT.

Zaakceptowałem obie propozycje. Chociaż, co do WAT-u miałem wątpliwości. Jak ja to wszystko ogarnę.

Zacznijmy więc od PJATK.

Po konferencji w ASBIRO w niedziele 5 października otrzymałem informację o tym, jak szczegółowo będziemy prowadzić warsztaty.

Dwa spotkania w tygodniu i na każdym spotkaniu 3 grupy – jedna podstawowa, jedna zawansowana do tworzenia stron internetowych i jedna grupa zawansowana do Windows Phone. Mamy tyle chętnych, że rzeczywiście pomysł był dobry. Chociaż wiedzieliśmy, że każda grupa się zmniejszy, bądź przestanie istnieć.

Ja miałem prowadzić grupę podstawową.

Przygotowując swoją pierwszą prezentację, w niedzielę po konferencji ASBIRO, w godzinach 20-22, przypomniałem sobie dlaczego 3 lata temu, w 2011 roku moje prezentacje były kiepskie. Wtedy też robiłem prezentację wieczorem dzień przed. Wtedy 3 lata temu spóźniłem się na swoje pierwsze spotkanie i byłem bardzo zestresowany.

Myślę sobie teraz, no to super, po tych trzech latach, poza tym, że jestem bardziej doświadczony, to nic się nie zmieniło. Trzy lata temu poprowadziłem tylko cztery spotkania na temat podstaw C#. Przez cztery spotkania można omówić: obiekty, pętle, kolekcje i wszystko inne po omacku. Cztery spotkania na cały jeden semestr.

Teraz jednak będzie inaczej. Mam teraz więcej doświadczenia i bardziej poukładane życie i to jest ta różnica, która zadecyduje, że teraz prezentacje będą lepsze .

Pierwsze spotkanie bez projektora

Jak się okazało mieliśmy wielki problem z rezerwacją sali w poniedziałek. Uczelnia sama sobie szkodzi, ale co ja na to poradzę.

W końcu jednak dostałem salę, był jednak duży problem, a nawet dwa. Sala była za mała by pomieścić wszystkich chętnych. W sali nie było też projektora.

Analizując całą sytuację mogłem zrobić dwie rzeczy: odwołać spotkanie, albo poprowadzić je bez projektora.

Jak mam mówić o programowaniu bez pokazywania Visual Studio dla początkujących, no chyba nie na tablicy. Stwierdziłem jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie by opowiedzieć o swoim życiu.

O czym ja będę mówił przez godzinę i pół ? Stres. Niewygodne pytania.

Pomimo zmęczenia trzeba coś powiedzieć. Ludzie poświęcają swój czas specjalnie dla mnie .

Lista tematów uzbierała się, a oto o czym mówiłem:

  • Prowadzenie bloga pomimo dysleksji,
  • Jak szukałem pracy w Warszawie. Jak być ambitnym,
  • Dlaczego ważne jest prasowanie, gotowanie,
  • Jak ważne jest jedzenie kolacji.
  • Jak ważne jest odbieranie email.
  • Jak ważna jest umiejętność komunikacji nawet dla programisty.
  • O tym jaka kwotę powiedzieć w trakcie pierwszego szukania pracy,
  • Jak radzić sobie z depresja po utraceniu pracy,
  • Jak unikać mobingu,
  • Co to jest marsz śmierci,
  • Dlaczego programowanie w pośpiechu nie popłaca,
  • Dlaczego projekty programistyczne są jak puzzle, Co robią testy jednostkowe z tymi puzzlami,
  • O tym jak przemawiać.Czym jest ToastMasters. Co to są gorące pytania,
  • Networking (wczorajszy wykład Grzegorza Turniaka się przydał) i jak ważne jest kogo znamy,
  • Wczorajsza konferencja ASBIRO.
  • Dlaczego warto wyjść z schematu i być w środowisku ludzi z pomysłem w Grupie .NET i nie tylko (ToastMasters , ASBIRO). Wiedza to nie wszystko. Będąc w grupie tworzącej dobre środowisko, możemy rozwinąć swój prawdziwy potencjał.

Widziałem po twarzach uczestników, że się nie nudzili i istnieje spora szansa, że po takim nieprzewidywalnym problemie przyjdą ponownie na spotkanie.

Było to ciekawe przeżycie. Jeszcze nigdy nie znalazłem się w sytuacji, w której musiałem improwizować przez tak długi czas.

Każde następne zajęcia

Każde prowadzenie zajęć miało jednak swoją cenę.

W poniedziałki i środy mam spotkania ToastMasters. Musiałem zrobić sobie przerwę.

Pojawił się także problem trzymania tempa. Normalnie zajęcia są raz w tygodniu. A teraz mam prowadzić spotkania dwa razy w tygodniu.

Październik też okazał się emocjonującym miesiącem pod względem konferencji. W weekendy nie tworzyłem prezentacji.

Wiele osób przychodziło na zajęcia bez swoich komputerów. Nie miałem z tym problemu.

Facebook

Założyłem, że slajdy i objaśnianie mechanizmów języka C# są dobrą metodą nauki. Pojawiło się jednak pytanie, czy to są naprawdę warsztaty.

Jest dobrze, ale wcale nie znaczny to, że nie może być lepiej.

Biorąc pod uwagę liczbę uczestników na pewno jest o niebo lepiej niż 3 lata temu.

Wystąpienie na WAT

Na WAT-cie poprowadziłem tylko jedno spotkanie dotyczące podstaw programowania.

Po twarzach widziałem, że wszyscy byli zadowoleni z poprowadzonego spotkania. Jedna formuła prowadzenia spotkań sprawdza się na jednej uczelni, dlaczego nie miałaby się sprawdzić gdzieś indziej.

Zauważyłem, że dużo studentów nie pyta mnie jak coś napisać w C#. Pytają mnie jak ich wiedzę z C i C++ przełożyć na C#. Niektóre pytania wydawały mi się dziwne, ale zapewne by takie nie były, gdybym rzeczywiście znał C i C++.

Gest otwarcia

Spotkanie było fantastyczne. Widziałem w oczach publiczności pasję do programowania. Kto wie może ta pasja wynika z tego, że mają wielki zapał do nauki i jeszcze ich zapał nie został skrzywdzony rzeczywistą pracą programisty.

Jednak po spotkaniu czekała na mnie niespodzianka. Od prowadzącej całe te spotkanie dostałem informację zwrotną : “Nie wiem czego was uczą na PJWSTK, ale my tak na WAT-cie nie uczymy”.

Na dalsze pytania otrzymałem tylko kręcenie głową w kierunku “Nie”.

Nie wiedziałem jak przyjąć takie słowa, ale na szczęście zrozumiałem, że w tej informacji zwrotnej nie chodziło o to, by nazwać mnie wieśniakiem, który skończył wiejską uczelnię PJWSTK obecnie PJATK. Dzięki Bogu za ToastMasters i wykłady o tym jak tworzyć informację zwrotną i jak ją przyjmować.

Porażka? NIE !

Zdałem sobie sprawę, że już i tak za dużo biorę na siebie, że rzeczywiście lepiej abym nie prowadził tych spotkań. Ja w tamten czwartek byłem padnięty.

Doszedłem do dwóch wniosków. Po pierwszeci studenci potrzebują tylko przełożenia języków programowania. Po drugie wiele osób miało laptopy i oczekiwało napisania konkretnego programu, mimo, iż jest to pierwsze spotkanie. To są ambitne sztuki.

Dla odmiany w PJATK żartowaliśmy, że większość studentów od razu traci zapał do chodzenia na spotkania, po tym, jak się dowiaduje, że też muszą pisać kod.

Kto wie, może moje zdanie o tym, że nie powinno się tłumaczyć, czym jest obiekt i klasa już na pierwszym spotkaniu nie jest prawidłowe. Bo to za trudne i wymaga odpowiedniego stylu myślenia.

Prawda jest taka, że bez ankiety z pytaniem “czego oczekuje twoja publiczność”, możesz nie uzyskać odpowiedzi po pierwszy spotkaniu. Moje przekonania nie muszą być zawsze prawidłowe.

Joł

Pojawiały się w mojej głowie pytania: “Jak powinno się prowadzić takie spotkania?” Jak prowadzić warsztaty? Jeśli nie każdy ma komputer.

Pojawiło się też najważniejsze pytanie “Czym w ogóle są warsztaty ?

Przyszedłem drugi raz do WAT-u i zobaczyłem znajomą twarz. Michał Kowalski były student, partner PJATK. Widać, że przez te 3 lata nie tylko ja wyniosłem jakieś wnioski na temat tego, jak prowadzić takie spotkania.

Na spotkaniu wielu studentów pytało mnie dlaczego ja już nie prowadzę spotkań. Niektórzy mi powiedzieli, że mam fajnego bloga. To było bardzo miłe Uśmiech

Zanotowałem to jak Michał przekazywał wiedzę i zacząłem analizować. Wiem, co można zrobić lepiej i wiem, co obecnie robię w porządku.

Powrót do PJATK

Prowadziłem kolejne zajęcia w GRUPIE.NET PJATK. Wielu studentów pojawiło się także na spotkaniu WODNUG.

W wyniku spotkania dwa razy w tygodniu zdałem sobie sprawę, że w ciągu tego miesiąca omówiłem wszystkie podstawy na temat C#. Teraz możemy przejść do pisania prawdziwych aplikacji, a nie programów Hello World.

Zapytałem ludzi w grupach, czego oni chcą. Otrzymałem mieszane odpowiedzi, ale wszystkie można pogodzić.

  • Chciałbym napisać jakiś konkretny program – student z drugiego roku
  • Chciałby, żebyś jeszcze raz omawiał zmienne – student z pierwszego roku

Sprawy osobiste jednak nie pozwoliły mi poprowadzić kolejnych zajęć, a raczej warsztatów. Trzeba w taki program włożyć trochę czasu.

Trochę czasu, czytaj wiele miesięcy, a nie 4 godziny.

Przygotowanie jest więc kluczem.

A sami studenci oczekują warsztatu na poziomie kursu PluralSight. (kto by nie chciał takiego darmowego szkolenia).

Czy jest dobrze. Tal czy Tak

Zamiast warsztatów zrobiłem później parę prostych prezentacji na temat wzorców projektowych.

Jedne prowadziłem, gdy się rozchorowałem. Pamiętam to dobrze bo sam student partner do mnie zadzwonił, że uczniowie byli zachwyceni taką prezentacją.

Mimo pozytywnych doświadczeń doszedłem do wniosku, że warsztaty się nie sprawdzają ze względu na ich ciągłość…i nie tylko.

Bezpłatność też jest problemem jak i fakt, ze prowadzący naprawdę musi ruszyć swoje serce by przygotować dobry materiał.

Nie zmienia to faktu, że doświadczenia te dużo mnie nauczyły.

Ekipa