PierwszyList NR.8 Hej,

Mam pytanie blogerskie - co było lub co jest Twoim problemem numer 1? Co było najtrudniejsze na początku? I jakie było rozwiązanie tego problemu?

Chodzi mi o kwestie techniczne, jak i wizualne, czy też te związane z czytelnikami.

 

[Koniec listu]

Jaki był problem numer jeden? Ciężko wybrać jedną przeszkodzę w tworzeniu tego bloga. Myślę, że będzie dobrze jak poruszę parę kwestii. 

Pisanie i gramatyka

Pisząc swoje pierwsze wpisy wyszło na jaw, dlaczego nie zacząłem robić tego wcześniej. Jestem dyslektykiem i jeśli chodzi o system edukacji, to on bardziej mnie zawstydził niż pomógł poradzić sobie z tym problemem. Zrobiłem o tym osobnym wpis, który może się wydawać dziecinny, ale tak właśnie się czułem.

Mój główny problem w pisaniu pracy inżynierskiej, jak i magisterskiej leżał właśnie w pisowni, więc moje słabe umiejętności w tym zakresie zawsze mnie irytowały.

Miałem więc poważny powód, aby nie pisać bloga. Język polski ma zasady i wyjątki od tych zasad, co oznacza, że trzeba pisać czujnie. Blogowanie to jednak ciężki proces. Naprawdę chciałbym pisać teksty jak maszyna i chciałbym, aby te teksty było od razu poprawne.

Przeszkody więc były i mentalna i umiejętnościowa. Ostatecznie stwierdziłem, że ignoruję te problemy, a jeśli jakieś błędy się przydarzą to je zaakceptuję.

Jeśli chodzi o moje pomyłki językowe to wynikają one często z tego, że z jakiegoś powodu czasem wysłałem wpis przed poprawą. O czym najczęściej dowiadywałem się wiele miesięcy później.

Problem z związany z czytelnikami

Pisałem też o tym wcześniej. Początkowo czytelnicy nie pałali do mnie sympatią. Przez dwa lata miałem wrażenie, że piszę bardziej dla siebie niż dla kogoś innego. Na moim blogu miałem wielu trolli, którzy lubili znajdować błędy językowe i podkreślać w ten sposób swoją wyższość. Zdarzyło mi się także otrzymać listy samobójcze, było ich dwa.

Ten blog tematyczny piszę o podstawach programowania, więc przyciągał ludzi, którzy chcieli się mądrzyć w komentarzach.

Tacy gaśli mój zapał do pracy, ale jak tylko zacząłem traktować swój blog jako osobisty notatnik, nagle problem znikł. Po dwóch latach zniknęły negatywne komentarze i zaczęły się pojawiać inne pomocne i motywujące.

Problemy techniczne.

Na początku nie wiedziałem co z czym się je, jeśli chodzi o hosting. Dlatego na początku blog umieszczony był w serwisie Blogger. Niestety on bardzo mnie ograniczał i zdecydowałem się rok później na zmianę. Migracja była koszmarem o czym pisałem tutaj.

BlogEngine okazał się ostatecznie kiepskim rozwiązaniem, jeśli chodzi o CMS blogowy. Zastąpiłem więc go swoją własną aplikacja napisaną w C#. Jak się uparłem, że nie będę korzystał CMS z PHP, to tak też zrobiłem.

Problemy technicznie zawsze jakieś będą. Na szczęście największy błąd popełniłem tylko przy błędnym kodzie w stronie kontaktowej, w wyniku czego przez pół roku wszystkie e-maile od czytelników do mnie nie docierały.

Warto więc sprawdzać od czasu do czasu swoją stronę kontaktową, czy działa.

Motywacja

Osobiście uważam, że ciężko traktować bloga jako formę pracy, która daje pieniądze.  Istnieje wiele podobnych historii sukcesu, które opisują jak właśnie ten człowiek zarobił na pisaniu. Programowanie niestety w stosunku do innych dziedzin jak: rodzicielstwo, gotowanie, moda, podróże wypada blado.

Mimo to warto pisać o programowaniu. Stawiać małe kroki systematycznie. Ja ostatnio zrobiłem sobie przerwę w blogowaniu, która trwała 4 miesiące. Widać, że było mi to potrzebne.

Skoncentruj się więc bardziej na frajdzie z tej przygody niż na tym, że blog da ci pracę, karierę, szacunek i tak dalej.

To kiedyś przyjdzie, ale najpierw musisz pokochać proces tworzenia bloga, a nie wieloletnie rezultaty, które pojawią się później.