TreningAktywny NR.6 Nadszedł czas aby napisać o bardzo istotnej rzeczy i bliskiej mojemu sercu – czyli o ciężkiej pracy. Mamy rok 2016 i moje życie zaczyna wyglądać coraz to bardziej przejrzyście. Jednak nie zawsze tak było. Jeszcze w 2011 roku mógłbym siebie skategoryzować jako bezrobotnego człowieka po studiach, który mieszka z mamusią i lubi grać w gry.

Od tych 5 lat dużo się zmieniło. Właściwie to mogę śmiało powiedzieć, że moje życie uległo totalnej zmianie w stosunku do tego, co było nawet dwa lata temu.

Jeszcze dwa lata temu siedziałem w pracy, w której zasuwałem po godzinach. Jeszcze rok temu prawie poddałem swoje wszystkie marzenia, bo czułem, że moja praca niewiele daje, ale po prostu byłem zbyt niecierpliwy. Życie zawsze zmienia się na lepsze, gdy stoi za tym ciężka praca..

Żadna jednak z tych rzeczy nie mogłaby zostać osiągnięta bez ciężkiej pracy. To jest coś, co zmienia twoje życie i twoją karierę. Ciężka praca musi zostać zaakceptowana i nie może być unikana.

Każdy z nas szuka skrótów. Myślenie nad alternatywnymi rozwiązaniami nie jest złe, ale szukanie skrótów nie uwolni nas od ciężkiej pracy. Problem jednak polega na tym, że nie można przeczytać książki, nie czytając jej. Nie można też nauczyć się programowania bez ćwiczeń. Nie ma magicznych pigułek. Musisz siebie wyrzeźbić i niestety to trochę potrwa. Rok, dwa lata, a może nawet 5 lat. Każdy chciałby przeskoczyć ten czas i stać się kimś lepszym. 

Oczywiście to co najbardziej rani w tej filozofii ciężkiej pracy to fakt, że przez lata byliśmy atakowali zadaniami, które niczego w nas nie rozwijały. Zrobiłeś 5 lat studiów i co… kamień i kupa. To ma być ta magiczna ciężka praca, która da mi karierę i szczęśliwe życie.

Potem każdy się załamuje i podaje. Zaczyna wierzyć, że jeśli ktoś osiągnął sukces to zapewne miał szczęście, dobrą rodzinę lub pieniądze. Te aspekty zawsze mogą pomóc, ale PRACA, WYSIŁEK zawsze w każdym sukcesie jest. Nikt niczego nigdy nie osiągnął siedząc w fotelu i pijąc piwo.

A studia…? No cóż, trudno być dobrym programistą, jeśli twój wykładowca kazał ci spisywać kod z kartki lub uczył cię jakichś starych śmieci, które nie mają związku z obecnym światem. Ciężka praca jest, ale to ty musisz mierzyć swoje cele, a nie jakieś studia, czy nawet twój szef. Praca wydaje się zawsze bezużyteczna, jeśli robisz coś, co ktoś ci każe wbrew tobie.

Tylko ty, jesteś w stanie siebie wyrzeźbić...ciężką pracą, nikt inny. Rzeczywistość jest więc taka, że wszystko co będzie miało dla ciebie największe znaczenie w życiu zostanie osiągnięte twoją pracą. W życiu, a zwłaszcza w karierze programisty musisz nauczyć się rzucania się w wir pracy. Nie będzie to zawsze coś, co będziesz chciał robić, ale jeśli będziesz to robił systematycznie, to w końcu zobaczysz rezultaty.

Praca jest nieprzyjemna

Dlaczego praca jest w ogóle nieprzyjemna? Nikt przecież nie ma problemu z graniem w gry video. Wbrew pozorom gry komputerowe wymagają dużego wysiłku mentalnego.  Oczywiście ten sam wysiłek przykładowo nie będzie mógł być przełożony na napisanie  programu, wpisu na blogu lub mowy do Toastmasters.

Czy mój umysł w ogóle się przejmuje tym, co ja robię? Jedno jest pewne klepanie klawiszy na laptopie wydaje się być bardziej nudne niż wciskanie klawiszy na padzie w trakcie gry.

Będę szczery, ale nie jestem fanem dużego wysiłku, jak każdy. Właściwie to do dzisiaj nie wiem jak napisałem pracę magisterską, to były najnudniejsze 2 miesiące mojego życia. (Dlaczego musiałem sobie o tym przypomnieć? Cholera jasna. )

Z innymi czynnościami oczywiście było podobnie. Prowadząc tego bloga na początku musiałem się zmuszać do wpisów. Wiele razy też czułem się wypalony i nie chciałem nic pisać przez nawet pół roku. Samo programowanie też nie było takie fascynujące na początku. Po skończonych zajęciach na studiach inżynierskich nie czułem jakieś wielkiej potrzeby aby siadać do komputera i pisać dodatkowe programy. Odpalałem emulator Winuae i grałem w stare gry na Amigę. Aby to udowodnić mogę ci nawet pokazać mój kanał na YouTube, w którym nagrywałem jak się gra w gry. Jeśli chodzi o przemawianie to wiele razy nie chciało mi się napisać mowy, zwłaszcza że w moje myśli zawsze wędrowały w kierunku tego, że to co zapewne napiszę niewiele będzie warte. Praca nie jest więc przyjemna, zwłaszcza jeśli robisz jakąś czynność pierwszy raz.

Praca staje się jednak przyjemniejsza, gdy widzi się jej efekty. Gry komputerowe zapewne sprawiają nam większą radość, bo na ekranie ciągle widzisz rezultat swoich działań w postaci punktów czy efektownych animacji. Siedząc przed komputerem tekst nie będzie eksplodował z każdym słowem.

Jednakże, gdy ta praca zostanie już wykonana poczujesz w końcu tę radość z jej wykonania. Mając świadomość tych efektów i tych pozytywnych odczuć śmiało wykonasz podobną czynność jeszcze raz. Dlatego warto trzymać w swoim sercu rezultat swoich działań.

Gdy piszę wpis na blogu widzę, że czuję się bardziej zmotywowany, bo wiem, że dostanę przynajmniej jedno polubienie na Facebook za swoje wypociny. Jest to abstrakcyjna nagroda, która dla wielu nic nie znaczy, ale dla mnie to wystarczy by napisać jakiś wpis.

Gdy piszę kod, który ma mnie czegoś nauczyć, zastanawiam się jak ta nowa sztuczka przyda mi się później w życiu. To jest motywacja by wiedzieć jak później wyjść z twarzą w irytującej sytuacji.

Gdy piszę mowę, zastanawiam się nad reakcjami ludzi. Nie każdemu moja mowa się spodoba, ale wystarczy mi jedna osoba.

Pamiętaj granie w gry może być tęczowe i kolorowe, ale to co robisz w prawdziwym życiu będzie miało prawdziwy efekt. Ciężka praca jest nieprzyjemna, ale przynajmniej nas może zmienić.

Zastanów się jaki następny ruch otworzy przed tobą drzwi.

No co ty, na pewno jest coś łatwiejszego

Muszę pracować tylko mądrzej i zrobię tyle samo, tylko szybciej i wydajniej. Oczywiście powinieneś pracować z głową. Przykładowo pracować nad rozwojem pod swoje potrzeby, a nie pod potrzeby uczelni, czy twojego szefa. Myślenie nad tym “jak” coś zrobić, by to miało jak największy sens dla ciebie jest czymś najbardziej poprawnym.

Jednakże są pewne granice. Nie możesz mądrością i analizą zastąpić całej pracy. Nie ma magicznych pigułek i pracowanie inteligentnie nie uwolni cię od samego faktu pracy. Pracowanie mądrze po prostu powinno dać efektywniejszy  rezultat.

Na naszym świecie jest wiele osób, które obiecują magiczne rezultaty. Szkolenia, które w 3 dni zrobią z ciebie milionera, bo będziesz widział jakieś efekty tygrysa na giełdzie. Co za bzdury. Wierz mi byłem na różnych szkoleniach i nieważne czy one trwają 2 dni, czy 7. Ostatecznie to, czy coś zmieni się w moim życiu po tym szkoleniu zależy od mnie i od ciężkiej pracy. 

Oczywiście mówię tutaj o szkoleniach trenerskich, które potrafią prać mózg. To one tworzą magiczne wizerunki zmiany w niewiarygodnie krótkim czasie. Niestety nawet zmiana nawyków według badań naukowych wymaga 90 dni.

Każda osoba, która obiecuje ci wspaniale rezultaty w niewiarygodnie krótkim czasie zapewne kłamie. Każda osoba, która mówi ci, że możesz coś osiągnąć bez  ciężkiej pracy kłamie. Tak naprawdę osoby chcą ci sprzedać jakiś produkt, albo same zapomniały, że zdobyły to wszystko ciężką pracą.

Ciężka praca zawsze będzie wygrywać ostatecznie. Nawet jeśli przejdziesz przez pewien skrót może ciebie to później mocno kopnąć po drodze, bo masz dosłownie jakiś kredyt doświadczenia, który celowo pominąłeś.

Dlatego pracuj mądrze, ale nie daj się zwieść, że to będzie magiczna brama do picia wódki i oglądania pornosów cały dzień, gdy wszystko inne magicznie się za ciebie zrobi.

Bóle i porażki

Kolejnym największym problemem ciężkiej pracy są bóle i porażki. Pisałem wcześniej, że można pokonać nudę ciężkiej pracy, jeśli się pamięta o swoich rezultatach.

Co, jeśli jednak ci się nie uda. Przykładowo postanowiłeś zaliczyć jakiś kurs, ale ostatecznie zabrakło ci jednego punktu. Czy to jest ten wspaniały rezultat pracy? Porażka?

Oczywiście, że nie. Trzeba myśleć pozytywnie i myśleć o sukcesach. Trzeba jednak też zaakceptować ból i możliwość porażki. Będą one na twojej drodze i mogą cię demotywować. Twoja pasja wydaje się, że będzie się wypalać.

Zamiast koncentrować się na jednej rzeczy, będziesz skakał z jednej pasji do drugiej w rezultacie nie robiąc nic od początku do końca. Później zobaczysz jak twoi koledzy pomimo porażek osiągnęli więcej bo trzymali się jednej góry i nieprzestali, gdy jakiś głaz spadł im na twarz.

Dlatego, nawet jeśli życie da ci w kość i walnie cię pięścią w twarz, ty musisz szybko odpowiedzieć kontratakiem. To będzie długi maraton, na szczęście nie musisz się spieszyć. Ja wiele razy robiłem sobie przerwy i miałem chwile zwątpienia, czy w ogóle to co robię ma sens. Wciąż boję się ludzi, a chcę być mówcą. Wciąż nie umiem pisać i jestem dyslektykiem, a prowadzę bloga. Wciąż nie umiem programować jak najlepsi i zapewne zostanę przeciętnym, jeśli nie wydarzy się jakiś cud.

Po pół roku jednak często wracałem do swoich pasji ze zdwojoną siłą. Trudno to wyjaśnić, ale nawet jeśli moja głowa pamięta ból, to moje serce chce iść dalej.

Poświęcenie

Życie nie będzie idealne i wraz z osiągniętym sukcesem coś będziesz musiał poświecić. Większość ludzi nie chce tego robić, dlatego stają się przeciętni. Ma to jednak sens.

Czy chciałbyś pracować przez 60-70 godzin w tygodniu przez 5 lat nad czymś wspaniałym? Nie będzie grania w gry. Nie będzie spotkań z przyjaciółmi. Być może bycie w związku będzie musiało poczekać.

Nie możesz oszukać systemu i mieć wszystkiego, i robić wszystko. Dziś albo pójdziesz do kina, albo będziesz pisał i pracował. Dziś albo umówisz się na randkę, albo będziesz dopracowywał swój projekt. Dziś albo dobrze się zabawisz, albo zrobisz coś pożytecznego.

Poświęcenie zawsze będzie. Całe życie nie może być pracą, bo byś zwariował i stracił poczucie frajdy z czegokolwiek, ale też będziesz musiał z czegoś rezygnować, gdy będziesz w pełni sił. Odpoczynek jest potrzebny o czym sam się przekonałem, gdy z przemęczenia zachorowałem (półpasiec), ale gdy już jesteś gotowy i pełen energii nie możesz siedzieć i nic nie robić. Poświęcenie ma swoje granice abyś nie zniszczył sobie życia, jednak bez niego często nigdzie się nie ruszysz.

Na szczęście jest w tym coś wspaniałego. Jeden sukces przyciągnie drugi sukces…i tak dalej, i tak dalej.  Twój ból, poświecenia wcześniej czy później minie. Niewiele osób osiąga wspaniały sukces.

Poświecenie jest jednak jedną z tych rzeczy, która może zadecydować czy coś ci się uda, czy nie.

Zrób to

Czy zostaniesz pokonany, czy coś osiągniesz? To wszystko jest w twoich rękach. Ja nie mam dla ciebie magicznych pigułek, które ułatwią ci życie.

Pamiętaj jednak, że to ty decydujesz o tym, czy będziesz mógł się skoncentrować na swojej pracy i przełamiesz swoje limity.

Praca, zadania, misje muszą zostać wykonane wcześniej, czy później. Dlatego nie przedłużaj swoich tortur i zrób to, co masz zrobić.

Osiągniesz swój maksymalny potencjał, dopiero gdy będziesz pracował nad sobą.